niedziela, 27 marca 2016

6. OSTATNIA PIOSENKA / NICHOLAS SPARKS


Tytuł ''Ostatnia Piosenka'' zapewne zna każdy lub chociaż większość z nas. Wiele osób oglądało już film, nakręcony na podstawie książki autorstwa Nicholasa Sparksa z Miley Cyrus w roli głównej. Jednak czy czytaliście tę powieść? Jeśli nie, to koniecznie nadróbcie straty! Wcześniej zachęcam Was do poznania mojej opinii, na temat tej książki.
Tytuł: OSTATNIA PIOSENKA
Autor: NICHOLAS SPARKS
Wydawnictwo: ALBATROS
Seria: -
Ilość stron: 448
Cena:  34,20 ZŁ
Ocena: 10/10

                                             
Zbuntowana nastolatka, o imieniu Veronica, jest zmuszona spędzić, wraz z bratem, wakacje u swojego ojca którego szczerze nienawidzi. Nienawidzi go, bo zostawił ją i jej rodzinę, kiedy to rozwiódł się ze swoją żoną - matką Ronnie i Jonah. Nasza bohaterka codziennie znika z domu, unika rozmów ze swoim ojcem, na tyle, na ile to możliwe, a większość swojego czasu spędza z Blaze - dziewczyną, którą poznała pewnego wieczoru, lub po prostu spaceruje po plaży. 
Na początku wszystko układa się dobrze. Ronnie poznaje grupkę osób, która sprawia, że wakacje te nie są tak złe, jak powinny. Do tego wpada, i to dosłownie, na pewnego przystojniaka Will'a. Uczucie między nimi z czasem staje się coraz bardziej namiętne, a jej relacje z tatą zaczynają się poprawiać.


Ronnie na samym początku powieści irytuowała mnie swoim aroganckim zachowaniem i odzywkami kierowanymi głównie do ojca, jednak wydaje mi się, że gdybyśmy postawili się w jej sytuacji, to chyba każdy z nas czułby niechęć i żal do swojego rodzica, który postąpił tak, jak tata Ronnie. Z czasem, nasze złe emocje, stopniowo zaczęłyby się załagadzać, tak jak w przypadku naszej głównej bohaterki, która przechodzi dużą ''metamorfozę'' w ciągu wakacji.
Jej stosunki z bratem są jednak o wiele lepsze. Okazywała mu czułość i przejmowała się jego uczuciami. Kiedy zdarzyło jej się palnąć głupstwo, które mogło go zranić, to automatycznie robiło jej się go żal. Ronnie nie jest dziewczyną ''bez serca'', ale tak jak my, popełnia wiele błędów, z których stara się wyciągać wnioski, co jest bardzo dobrze przedstawione na kartach tej powieści.
Prócz tego może się wydawać, że jest zamknięta w sobie i bardzo ciężko jest się z nią dogadać i porozumieć, ale do końca tak nie jest, co również możemy zauważyć czytając tę książkę.
Zapewne nie zdziwi Was to, jak powiem wam, że Ronnie niezbyt często i łatwo przebacza innym, a do tego dużo rzeczy ocenia zbyt pochopnie, jest nieufna, uparta w swoich przekonaniach i bardzo łatwo jest zaburzyć jej zaufanie do drugiej osoby. Nie zmienia to jednak faktu, że jest dziewczyną bardzo inteligentną.

Steve, czyli tata Ronnie, jest bohaterem, który naprawdę oczarował mnie i zainspirował. Pokochałam go za jego pokorę, wyrozumiałość i cierpliwość, którą powinien umieć okazywać każdy z nas, tak jak on. Mimo tego, że z córką nie układało mu się za dobrze, a nawet mogłoby się wydawać, że ich kontakt już nie zdoła się zmienić na lepsze, to on i tak powtarzał córce, że ją kocha, a przede wszystkim okazywał jej niesamowitą cierpliwość, umiał przemilczeć pewne kwestie i zachować swoje zdanie, żeby tylko nie pogłębić, tudzież popaść w jeszcze większy konflikt ze swoją córką.
Steve to naprawdę wspaniały człowiek, a przede wszystkim ojciec, który swoim zachowaniem wzrusza i porusza serce czytelnika. Możemy śmiało brać z niego przykład i inspirować się jego postępowaniem w naszym zachowaniu.

(Steve) ''W końcu poszedł do swojego pokoju i położył się do łóżka.
Zasnął prawie natychmiast, ale obudził się po godzinie. Znowu wyszedł z domu na palcach, żeby sprawdzić, co u córki, którą kochał nad życie.''

Will, czyli chłopak, który co prawda zrobił na Ronnie niezbyt dobre pierwsze wrażenie, jest chłopakiem bardzo ułożonym. Pochodzi z zamożnej rodziny, jednak nie ma to wpływu na jego zachowanie i postępowanie, a przede wszystkim mniemanie o swojej osobie. W jego życiu również nie dzieje się najlepiej, ale nie sprawia to, że chłopak jest smutny, czy przygnębiony. Wręcz przeciwnie - to on głównie nadaje tej powieści humoru.

''A przy okazji, mam na imię Will.
- Cześć Will.
Zamilkł na chwilę.
- Ciekawe.
- Co takiego?
- Przeważnie gdy ktoś się przedstawia, druga osoba robi to samo.
- Nie jestem jak większość ludzi. - Ronnie założyła ręce na piersi, żeby zaznaczyć dystans.''


Styl pisania Nicholasa Sparksa jest wspaniały, fenomenalny, czarujący, cudowny... mogłabym tak wymieniać bez końca. Czytelnik nie wie co się dzieje wokół niego, bo powieść tak go wciąga i sprawia, że dosłownie się ją pochłania. Autor idealnie trafia w serce odbiorcy i sprawia, że wydarzenia, które przeczytaliśmy zapadają w pamięci...myślę, że nie na krótko. Historia jest tak cudowna i poruszająca, że nie da się przejść obok niej obojętnie.
Każdy rozdział jest napisany w trzeciej osobie, ale opisuje punkt patrzenia różnych bohaterów, a mianowicie Ronnie, Steve'a, Will'a i Marcusa, czyli chłopaka, który wprowadzi do książki trochę akcji.
Co ciekawe, w książce nie są przedstawione jedynie wydarzenia, które mają miejsce na wakacjach Ronnie u ojca, ale możemy też dowiedzieć się wiele o przeszłości Steve'a, co wspaniale urozmaica powieść.
Wydarzenia są zaskakujące, a czytelnik nawet nie ma czasu na zastanawianie się co za chwilę się stanie, bo chce tylko czytać i czytać dalej, więc powieść z pewnością nie zanudzi Was.
Napisana jest z humorem, wiele razy można parsknąć śmiechem, ale nie obejdzie się także bez łez. Zapewniam.
W tej książce jest tyle pięknych cytatów, że gdybym tylko mogła, to przytoczyłabym Wam ich o wiele więcej, lecz niestety mogę sobie pozwolić tylko na tę opłakaną ilość.

''Miał ochotę odrzec, że cała ta gadanina o uczuciach nie ma sensu. Że uczucia się pojawiają i znikają, że się nad nimi nie panuje, dlatego nie ma powodu się nimi zamartwiać. Że ludzi należy oceniać po tym, co robią, bo w końcu określa ich właśnie postępowanie.''
Książka jest bardzo dobrze wykonana. Wygodnie się ją czyta, jest dobrze sklejona i raczej trudno jest zagiąć jej grzbiet. Co najlepsze! Powieść tę bardzo często możemy znaleźć w supermarketach w bardzo korzystnej cenie, bo ok. 10 złotych.
Oprawa graficzna jest według mnie cudowna. Bardzo lubię filmowe okładki, a ta posiada oryginalny klimat, przez to, że jest utrzymana w barwach zachodu słońca. Peeta Mellark byłby poruszony zapewne tak, jak ja, jeśli wiecie o czym mówię, hehe :)

Z pewnością wrócę do tej powieści jeszcze wiele razy. Zainspirowała mnie pod wieloma względami. Dodam jeszcze, że jeśli brakuje Wam wakacji, to tym bardziej sięgnijcie po tę pozycję, a poczujecie ten wspaniały klimat i zapach morza.
Naprawdę jest to wspaniała powieść, nie pusta i bezwartościowa, ale uczy nas wielu cennych rzeczy i to jest według mnie główny powód, żebyście sięgnęli po tę książkę i przeczytali ją.
Ja tymczasem zabieram się za kolejne dzieła literackie tego autora, bo pan Sparks oczarował mnie.
Nie mam się do czego przyczepić, więc..:


Moja ocena: 10/10


Czytaliście ''Ostatnią Piosenkę''? Co Wy o niej sądzicie?
Koniecznie mi o tym napiszcie!
Do zobaczenia!
                                                                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz